Caproni Ca.148 ze szwajcarskimi oznaczeniami.

Tekst uzupełniony wiadomościami ze strony Warbird.ch

Die Caproni kurz nach der Landung in Locarno-Magadino. (387_1)
Samolot o numerze rejestracyjnym SP+CM wystartował z Włoch na lot testowy. Wylądował w Magadino z dwuosobową załogą i rzekomo uszkodzonym silnikiem.

Kanton Ticino, Magadino. 26.07.1944 – 17:24

Caproni Ca.148 P, którego pilotem był Hans Lemmens , Unteroffizier (alias Johannes Schneider). Lotnisko startu – Włochy, Varese. Oficjalnie samolot odbywał lot testowy.

Ca 148 otrzymał szwajcarskie oznaczenia i 3 sierpnia przewieziono go do Dübendorfu, a dwa dni później do Kloten, gdzie pozostał do końca wojny.

26 lipca 1944 r. podoficer Hans Lemmens otrzymał rozkaz pilotowania fabrycznie przerobionego samolotu Caproni Ca 148P. Lemmens przybył do zakładów Caproni w Gallarate koło Varese dopiero 22 lipca 1944 r., by pracować jako pilot odbiorczy. Ponieważ tego dnia nie było przeszkolonego mechanika pokładowego, jego obowiązki przejął kapral Franz Nadler, który został przydzielony do grupy odbiorczej Caproni w lutym 1944 r. jako warunkowo zdolny do służby wojskowej. Nadler był spadochroniarzem we Francji i Rosji i zranił się w kolano podczas próby ucieczki z sowieckiego obozu jenieckiego. O 16:20 Lemmens wystartował do lotu na trasie z Gallarate do Vicenzy, Bolzano i z powrotem na lotnisko fabryczne w pobliżu granicy szwajcarskiej. Ca 148 był jednym z około trzydziestu samolotów zbudowanych pod niemiecką kontrolą.

Na czas lotu testowego samolot otrzymał tablice rejestracyjne SP+CM. Podczas lotu testowego brakowało wyposażenia radiowego i instalacji tlenowej. O 17:17 żołnierze na lotnisku Locarno-Magadino zauważyli Caproni Ca 148 na prawie bezchmurnym niebie. Samolot leciał z silnikami pracującymi na pełnej mocy na wysokości około 500 metrów nad Monte Ceneri, kierując się bezpośrednio na lotnisko. Gdy Lemmens okrążał lotnisko, Szwajcar wystrzelił zieloną rakietę, aby zasygnalizować, że samolot może lądować. Pierwsze podejście było zbyt długie i Lemmens musiał odijść do góry. O 17:24 Caproni bezpiecznie wylądował przy drugim podejściu i zatrzymał się po około 550 metrach. Żołnierze, którzy zostali natychmiast skierowani na miejsce lądowania,, aresztowali obu członków załogi i umieścili ich w oddzielnych pomieszczeniach w budynku lotniska.

Podczas wstępnego przesłuchania przez szwajcarskich oficerów wywiadu uwierzono w zeznania załogi. Niezwykle poprawna wojskowa postawa pilota musiała zachęcić oficerów, by nie wątpili w jego słowa. Sierżant Hans Lemmens stwierdził, że przyczyną lądowania na włoskim lotnisku był źle wyregulowany kompas i uszkodzony prawy silnik. Jednak szczegółowa inspekcja techniczna samolotu przeprowadzona przez szwajcarskich specjalistów nie wykazała żadnych usterek opisanych przez pilota. Podczas gdy kapral Franz Nadler mógł wrócić do Włoch, Lemmens wolał zostać internowany w Szwajcarii, a wkrótce po wylądowaniu samolot został odholowany na stanowisko i umieszczony pod strażą. Dalsze dochodzenie wykazało, że w zbiornikach o pojemności 1600 litrów znajdowało się jeszcze 200 litrów paliwa. Poza uszkodzonym obrotomierzem, samolot był w dobrym stanie technicznym. Insygnia zostały zakryte tego samego dnia. Kilka dni później namalowano oznaczenia szwajcarskich sił powietrznych, po czym samolot został przetransportowany do Dübendorfu przez pułkownika Höggera.

Lemmens miał zostać wymieniony pod koniec 1944 roku (dokładniejsza kontrola tożsamości wykazała, że Lemmens był w rzeczywistości zbiegłym skazańcem Schneiderem, niestety nie mam innych wiadomości na jego temat). Zniknął jednak bez śladu. Nic nie wiadomo o jego losie.

Podobne wpisy