INCYDENT Z „Mees”

INCYDENT Z „Mees”

Oprócz doniesień o kończącym się dramacie w Polsce, na pierwsze strony gazet w Holandii w ostatnim tygodniu września 1939 roku trafiały informacje o KLM. Były to dobre wieści. W swoim budżecie na 1940 r. PTT zarezerwowało dla KLM dużą kwotę. Euforia, która przeniknęła niemal wszystkie komentarze prasowe na temat podjętej decyzji, była wielka. “…Kiedy wojna wkrótce się skończy, KLM wyprzedzi konkurencję!”

Na razie jednak wojna wciąż trwała i trzeba było liczyć się z dziewięciodniowym połączeniem pociąg-samolot do Batavii, o trzy dni dłuższym niż normalny rozkład podróży. W Europie wydłużył się również czas lotów. Szczególnie do miejsc w Skandynawii. Podczas gdy Malmö w czasie pokoju i otwartej przestrzeni powietrznej nad Holandią i Niemcami było około 700 kilometrów od Schiphol, po mobilizacji i ustanowieniu korytarzy powietrznych było już 1000 kilometrów (oczywiście nie w linii prostej 😉 ), a plan lotów dla połączenia Kopenhaga – Malmö zawierał nazwy takie jak Zandvoort, Terschellingerbank i Ringkobing, miejsce na duńskim wybrzeżu. Lot do Malmö oznaczał 600 kilometrów morza poza wodami terytorialnymi, możliwe spotkania z niemieckimi wodnosamolotami operującymi z baz w Norderley, Helgoland i Sylt oraz szansę, że załoga zostanie rozpoznana jako samolot neutralny.

Samoloty z oznaczeniami państw neutralnych.

wtorek, 26 września 1939 r.

O godzinie 12.23 czasu lokalnego „Mees”, najnowszy DC-3 KLM, startuje z Kopenhagi na codzienny lot o godzinie 16.00 do Amsterdamu. Zgodnie z przepisami bezpieczeństwa obowiązującymi w KLM, na srebrno-szarej maszynie nadrukowano dużymi literami po obu stronach nad oknami kabiny i na dole podbrzusza kadłuba słowo „Holland”, łącznie trzy wskazania, że: wraz z rejestracją i naklejką KLM na ogonie wskazuje, że jest to samolot pasażerski z kraju neutralnego. Nie mogło być jaśniej. Przynajmniej tak myślą wszyscy, którzy znajdują się w samolocie. W kokpicie siedzi kapitan J.J. Moll, znany lotnik, który wywołał furorę z „Uiverem” podczas wyścigu w Melbourne w 1934 roku, na lewym siedzeniu. Po jego prawej stronie znajduje się Th.J. Hoogeveen a w kabinie są jeszcze W.A.A. Groenendijk i radio-operator Z.J. van der Hoek Ostende oraz stewardesa J.M.Th. Wijnoldy, który musi opiekować się dziewięcioma pasażerami lecącymi do Kopenhagi.

Pierwsza część odbywa się na wysokości od 200 do 300 metrów. W Ringkobing Moll pilot skręca w lewo i obiera kurs na południe, równolegle do duńskiego wybrzeża. Obraz pogody się zmienia. Lecą w chmurach a co jakiś czas ulewne deszcze uderzają o szyby kokpitu. Aby uniknąć turbulencji, Moll zwiększył pułap w okolicach Blavantshoek na 900 m. Tam trasa prowadziła daleko od wybrzeża, wzdłuż niemieckich wysp do Terschellingerbar. O 14.00 szacowana pozycja to 140 km na południowy zachód od Ringkobing. Wszystko przebiega bez problemów.

Dziesięć minut później ta sytuacja zmienia się całkowicie. W kokpicie rozlega się dziwny dźwięk, jakby coś się działo z poszyciem kadłuba. “Mees” jest nowym samolotem, ale wszystko się może zdażyć więc Hoogeveen otrzymuje polecenie, by pójść i sprawdzić co się dzieje. W tym samym momencie, gdy podnosi się ze swojego miejsca, stewardesa informuje, że pasażerowie są zaniepokojeni piekielnym hałasem w luku bagażowym. Moll obniża pułap na 200 metrów i utrzymuje nieco bardziej południowy kurs, w kierunku wybrzeża. Hałas z ustaje.

Dla Hoogeveena jest to sprawa oczywista. Pęknięcia i dziury w ścianie kabiny wskazują, że maszyna została ostrzelana ! Wciąż do nich strzelają!

W podłodze toalety pojawiają się nagle nowe dziury, a siedzący z tyłu kabiny szwedzki pasażer zwala się na swój fotel trafiony pociskiem.

W sumie ostrzał trwa może pięć minut. Potem uderzenia ustają tak nagle, jak się zaczęły. Konsternacja w kabinie, zarówno Moll, jak i telegrafista widzą jeszcze napastnika: duży, ciemny samolot z czarnym krzyżem namalowanym na kadłubie. Samolot skręca w kierunku Helgolandu. Kiedy stewardesa Wijnoldy, która później będzie chwalona za swoje zdecydowane działanie, wchodzi do kokpitu, aby powiedzieć, że jeden z pasażerów został śmiertelnie trafiony i że pozostali pasażerowie są spanikowani, Moll wymyśla “uspokajającą” wymówkę: “Po prostu powiedz pasażerom, że hałas został spowodowany przez luźny przewód antenowy”. (jestem ciekaw jak zareagowali pasażerowie na to tłumaczenie, widząc martwego towarzysza podróży ?)

Ze zmarłym szwedzkim inżynierem Lammem przykrytym kocem, samolotem pełnym dziur i nieszczelnym zbiornikiem paliwa, Moll ląduje na lotnisku Schiphol o godzinie 15.28. Tam kapitan ostrożnie wyjaśnia, jak przystało na przedstawiciela neutralnego państwa, że prawdopodobnie zostali ostrzelani przez niemiecki samolot.”

Potwierdzenie, że był to niemiecki samolot, przyszło następnego dnia wraz z przeprosinami ze strony niemieckiego rządu i feldmarszałka Göringa (przekazane przez niemieckiego attaché sił powietrznych w Hadze, Generalleutnanta R. Wennigera, człowieka, z którym KLM będzie miał później więcej wspólnego). Według niemieckiego tłumaczenia załoga atakującego wodnosamolotu Heinkel He 115 “nie rozpoznała DC-3 jako neutralnego samolotu i została wprowadzona w błąd przez manewry holenderskiego pilota, który najwyraźniej chciał uniknąć pościgu, szukając chmur.”

Natychmiast po tym incydencie Urząd Lotnictwa Cywilnego podniósł alarm w KLM i linia lotnicza przystąpiła do wprowadzanis szeregu środków w celu poprawy rozpoznawalności swoich samolotów. Pojawiły się najróżniejsze propozycje, od lusterek wstecznych, czerwonych flar, wypuszczenia pomarańczowej flagi po pomalowanie samolotu całkowicie na czarno lub pomarańczowo.

“W ramach próby odzyskany “Mees” został pomalowany sprayem na efektowny pomarańczowy kolor, 25 kilogramami farby firmy Sikkens, nie było to ładne, ale było skuteczne. Podobnie myślały linie lotnicze Sabena i Skandynawia, po dyskusjach między sobą postanowiono pomalować na ten kolor samoloty komunikacyjne krajów neutralnych oraz nanieść dużymi literami nad oknami kabiny nazwę kraju. W KLM nowe malowanie zostało wprowadzone na liniach europejskich od 1 grudnia 1939 roku.” Zastosowano już wcześniej włączanie lampy sygnalizacyjnej, zamontowanie lusterek wstecznych oraz powiększenie załogi o dodatkowego pilota na trasach północnych.

Podobne wpisy