„Latająca Forteca” B-17F nr. 42-30126 „Sugarfoot”, tragiczny koniec.

1 października 1943: „Latająca Forteca” B-17F nr. 42-30126 „Sugarfoot”.

Historia według zeznania sierżanta Mariona D. Pratt’a drugiego mechanika tego samolotu.

„….Po raz pierwszy flota bombowców została przygotowana w Tunisie w północnej Afryce do ataku na niemieckie miasto na północ od Alp 30 września 1943 roku. Ponieważ cel był odległy, do misji przygotowano tylko bombowce wyposażone w tzw. „Tokyo-Tanks”, czyli z powiększonymi zbiornikami paliwa. We wczesnych godzinach następnego dnia, po wydaniu rozkazu, było już jasne, dokąd lecą samoloty i jaki cel ma być zaatakowany, a mianowicie Augsburg z fabryką samolotów Messerschmitt. Zapowiedziano również, że należy spodziewać się silnej obrony. O godz. 8.15 w Tunisie nastąpił start do ośmiogodzinnego lotu. Eskadra składała się z 15 bombowców B-17. Przy dobrej pogodzie ta mała grupa udała się w kierunku północnego wybrzeża Korsyki. Gdy eskadra leciała w kierunku wybrzeża Włoch na wysokości około 6000 metrów, pogoda wyraźnie się zmieniła, tak że wkrótce samoloty weszły w gęste chmury i w końcu musiały kontynuować lot nad gęstą pokrywą chmur. Na północ od Alp przelecieliśmy więc nad terytorium Szwajcarii w rejonie Dolnej Engadyny, nie zauważając tego. Przy złych warunkach pogodowych w 1943 roku nie można było jeszcze dokładnie określić ich położenia, a tym bardziej znaleźć celów. Około 50 kilometrów przed celem dowódca dywizjonu podjął decyzję o zaniechaniu ataku i zawróceniu. Grupa bombowców zmieniła kurs o 180 stopni, co spowodowało rozpad formacji i utratę wzajemnej ochrony. Niestety, dla amerykańskich bombowców, w tym samym momencie na oddalone od siebie bombowce spadła cała eskadra niemieckich myśliwców.

Bombowiec dowódcy eskadry, „Sugarfoot”, znajdował się wtedy w najbardziej niepopularnym miejscu na ziemi, mianowicie na skrajnej lewej krawędzi eskadry, gdzie był nieustannie atakowany przez niemieckie myśliwce, raz od przodu, raz od tyłu, i zasypywany pociskami 20 mm, Grupa bombowców znalazła się w trudnej sytuacji, a poszczególne bombowce otrzymały mniej lub więcej trafień. Niemieccy piloci myśliwscy nie zdołali strącić żadnego samolotu w pierwszej fazie tego pojedynku. Pod ciągłym ostrzałem amerykańskie bombowce leciały w kierunku południowym, nie zdając sobie sprawy, że lecą na wschód od Jeziora Bodeńskiego na terytorium Szwajcarii. W tej przestrzeni powietrznej większość amerykańskich bombowców zrzuciła awaryjnie swoje bomby, które spadły częściowo w różnych miejscach w Szwajcarii. Grupa bombowców zbliżyła się do kotliny Sargans około południa na wysokości 3000 metrów, wciąż ścigana przez Niemców. Tutaj pogoda poprawiła się na tyle, że zareagowała obrona p.lot. armii szwajcarskiej, strzelając z dział 75 mm. Armia Szwajcarska miała za zadanie zwalczać obce samoloty w formacjach liczących więcej niż trzy maszyny.

Pilot samolotu B-17F, który później rozbił się w dolinie Albula na południe od Alvaneu zeznał, że nie zauważył żadnego ognia przeciwlotniczego. To, co dla szwajcarskich żołnierzy mogło wyglądać na bezpośrednie trafienie, było prawdopodobnie wynikiem celnego ostrzelania przez niemieckiego myśliwca zbiornika paliwa lub bomby, która nie została jeszcze zrzucona. „Sugarfoot” eksplodowała w powietrzu a części spadły na ziemię w różnych miejscach na południe od Bad Ragaz w rejonie Sarelli. Z 10-osobowej załogi trzech członków zdołało uratować się na spadochronach. Drugi mechanik i także strzelec Marion D. Pratt i radiooperator Joseph R. Carroll wylądowali na polu w pobliżu Maienfeld, a strzelec z wieżyczki Norris W. King zaczepił spadochronem o drzewo w bezpośrednim sąsiedztwie szczątków samolotu. Pozostałych siedmiu członków załogi zginęło w rozbitym samolocie. Grupa bombowa z 14 bombowcami leciała dalej na południe, nadal ścigana przez niemieckie myśliwce….”

Szczątki „Sugarfoot” zostały później zebrane przez członków armii szwajcarskiej i przewiezione do Dübendorfu. Tam metalowe części zostały poddane badaniom. Martwi członkowie załogi znaleźli swoje tymczasowe miejsce spoczynku na cmentarzu w Bad Ragaz. W późniejszym czasie w Bad Ragaz ekshumowano poległych członków US Air Force i przeniesiono do Münsingen, gdzie utworzono dla nich wspólny grób.

Podobne wpisy