MiG-15 w lotnictwie Szwajcarii ?
Na podstawie artykułu z “Flugzeug Classic”, autor Hans-Heiri Stapfer.
Gdy tylko żelazna kurtyna podzieliła Europę, neutralna Szwajcaria uzbroiła się „po zęby”. Nie bez powodu: defensywni Konfederaci słusznie obawiali się, że zostaną zmiażdżeni między kamieniami młyńskimi konfliktu Wschód-Zachód. Dlatego wydawało się, że arsenały Sił Powietrznych pękają w szwach we wczesnej fazie zimnej wojny. Podpisanie umowy na dostawę 178 De Havilland D.H. 100 wampirów i 250 D.H. 112 Venom. Po krótkim czasie Federalny Departament Wojskowy (EMD) szukał nowego, jeszcze nowocześniejszego sprzętu obronnego dla szwajcarskiego nieba. Skończyło się to nabyciem w 1958 roku 160 samolotów Hawker F Mk. 58 Hunter.
Czerwoni Konfederaci wywierają presję.
Choć na papierze, dowódcy Szwajcarskich Sił Powietrznych byli neutralni, podczas swoich zakupów na ogół spoglądali na zachód. To był cierń w oku socjaldemokraty i zagorzałego związkowca Hansa Oprechta. Pod koniec 1955 roku 61-letni zawodowy polityk głośno nawoływał EMD do uwzględnienia w ocenie samolotów myśliwskich spoza żelaznej kurtyny – i jednocześnie zbadania możliwości budowy licencyjnej w Szwajcarii. Oprecht był przekonany, że tylko w ten sposób oba główne bloki polityczne będą szanować zbrojną neutralność Szwajcarii. Ówczesny prezydent Socjaldemokratycznej Partii Szwajcarii (SP) i siła napędowa Międzynarodówki Socjalistycznej wykazała się niezwykłym sprytem w mediach, promując produkty pochodzące ze Związku Radzieckiego. Było tak głośno i intensywnie, że wysocy rangą przedstawiciele Sił Powietrznych byli zmuszeni skierować swoją uwagę na wschód. Nie było dużej pewności, czy ZSRR w ogóle wyeksportuje najnowocześniejsze technologie zbrojeniowe poza swoją strefę wpływów. Radzieckie samoloty w arsenałach neutralnych krajów europejskich, w tamtym czasie nie była to utopia. Wkrótce po wejściu w życie Traktatu Państwowego w maju 1955 r. suwerenna już wtedy Austria otrzymała od ZSRR osiem samolotów szkolno-treningowych Jakowlew.
Bern nie miało dostępu do utajnionych dokumentów. Te wybuchowe dokumenty są nadal sklasyfikowane jako “tajne” przez szwajcarskie Ministerstwo Obrony i mogły być przeglądane tylko za specjalnym pozwoleniem w trakcie prac badawczych. Najprawdopodobniej dostarczono by MiG-15bis (oznaczenie NATO “Fagot-B”). W czasie negocjacji tylko ten typ był jeszcze produkowany w Czechosłowackiej Republice Socjalistycznej (CSSR) i w Polsce. Ta ostatnia masowo produkowana wersja MiG-15 po raz pierwszy poleciała 7 lipca 1949 roku z pilotem Aleksandrem Czarnoburowem za sterami. Wiosną 1956 roku MiG-15 nie był najnowszą maszyną na wschodnim uzbrojeniu. Siły powietrzne Związku Radzieckiego miały w zanadrzu znacznie lepsze maszyny: w marcu 1955 r. pierwsze MiG-19 „Farmer-A” dołączyły do sił powietrznych pierwszej linii. Dwusilnikowy „Farmer-A” był pierwszym na świecie seryjnie produkowanym myśliwcem naddźwiękowym. MiG-17 „Fresco” – radykalnie ulepszony MiG-15 – był powszechnie używany przez państwa satelickie Moskwy. „Fagot” zrzucił zasłonę tajemnicy w 1953 roku dzięki dwóm dezerterom, którzy uciekli na Zachód.
Tajemniczy kurier
Wiosną 1956 roku do drzwi Hansa Oprechta zapukał kurier z czechosłowackiej ambasady w Bernie. W jego ręce trafiła koperta z wybuchową zawartością. Notatka, napisana po drugiej stronie żelaznej kurtyny, była zaadresowana do EMD. Kreml zezwolił CSSR na sprzedaż MiG-15 szwajcarskim siłom powietrznym do celów testowych. Między listopadem 1951 r. a lipcem 1957 r. dwie praskie fabryki samolotów Rudy Letov i Aero Vodochody wyprodukowały łącznie 821 S-102 (MiG-15 “Fagot-A”) i 620 S-103 (MiG-15bis). W przeciwieństwie do innych państw Układu Warszawskiego, Czechosłowackie Siły Powietrzne używały własnego systemu oznaczeń dla swoich myśliwców do września 1956 roku: przedrostek „S” pochodzi od czeskiego określenia myśliwca. Fakt, że Szwajcarzy byliby beneficjentami MiG-15 „Made in Czechoslovakia” był zgodny ze schematem, który był już z powodzeniem praktykowany przez Kreml. Wysoko rozwinięty przemysł lotniczy CSSR został przeznaczony przez ZSRR do produkcji i dostawy MiG-15 do zaprzyjaźnionych krajów. Ponad jedna trzecia z 1441 MiG-15 wyprodukowanych przez to satelickie państwo Moskwy została wyeksportowana. Z wyjątkiem Węgier, wszystkie kraje Układu Warszawskiego korzystały z MiG-15 wyprodukowanych na licencji czechosłowackiej. 204 samoloty trafiły do Rumunii, następnie do Polski (60), Bułgarii (45) i NRD (30). Egiptu (110) i Syrii (20).
Horse-trading z Austrią
Szwajcaria nie była jedynym neutralnym krajem Europy Zachodniej, który chciano zainteresować MiG-15 z CSSR. W październiku 1958 roku – nieco ponad dwa lata po działaniach ze Szwajcarią – austriackie Federalne Ministerstwo Obrony z siedzibą w Franz-Josefs-Kai w Wiedniu otrzymało ofertę dumpingową na zakup tuzina MiG-15bis za łączną cenę 400 000 dolarów amerykańskich.
W tym czasie MiG-15 nie był już produkowany w CSSR. Połowa tej kwoty miała zostać zapłacona dostawami żywego inwentarza, wina i innych towarów rolnych np. masła. Reszta miała trafić za żelazną kurtynę w pożądanych dolarach. Najwyraźniej wielu decydentów w Austriackiej Izbie Rolniczej i 64-letni gubernator Dolnej Austrii, Johann Steinböck – potomek wielopokoleniowej rodziny rolniczej – byli „gorącymi zwolennikami tej umowy” – zgodnie z dokumentem. Dostawą tych dwunastu myśliwców, które nie były już nowe, miała zająć się firma Niederösterreichische Außenhandels GmbH, z siedzibą przy Karlsgasse w IV Wiener Bezirk, za cenę jednostkową 33 333 dolarów. Firma przedłożyła również ofertę Federalnemu Ministerstwu Obrony, nie bez zaznaczenia w liście, że tak tania oferta mogła zostać złożona jedynie po długich negocjacjach. Oferta nie została przyjęta: MiG-15bis z austriackimi oznaczeniami narodowymi stał się mirażem podczas zimnej wojny.
Ale wracając do Szwajcarii: nota od ZSRR w sprawie dostawy MiG-15 prawdopodobnie zaskoczyła Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Szwajcarska odpowiedź pocztą zwrotną musiała poważnie zirytować Kreml: 24 lutego 1956 r. Alfred Zehnder – sekretarz generalny MSZ, który dorastał w carskiej Rosji i znał język rosyjski – wysłał wiadomość do attaché wojskowego ZSRR, że Szwajcaria nie złoży oficjalnego wniosku o zakup radzieckich samolotów.
Swoimi wysoce nieautoryzowanymi działaniami, Ministerstwo Spraw Zagranicznych było całkowicie poza zainteresowaniami Luftwaffe. W końcu jej ówczesny dowódca, pułkownik Etienne Primault, wystawił na próbę gotowość Moskwy do dostarczenia samolotu podczas niezobowiązującej rozmowy z radzieckim attaché wojskowym pod koniec 1955 roku. Prestiż Moskwy był zagrożony MiG-15 miał być gestem dobrej woli ze strony ZSRR, aby zademonstrować gotowość do sprzedaży Szwajcarii wysoce wrażliwego sprzętu obronnego. Nie dało się jednak ukryć własnego interesu Kremla, dostarczając nowoczesne samoloty bojowe z radzieckiej zbrojeniówki do neutralnego państwa europejskiego, Moskwa mogła zyskać ogromny prestiż na globalnej scenie politycznej w tej wczesnej fazie zimnej wojny.
Ale gigantyczne komunistyczne imperium miało również inne namacalne interesy: Sowieci mieli oko na zaawansowane technologicznie perły szwajcarskiego przemysłu. W ramach zapłaty za nowoczesne myśliwce MiG, ZSRR chciało dostać w swoje ręce technologię nuklearną i przeciwlotnicze systemy naprowadzania od zuryskiego producenta uzbrojenia Contraves. Wynika to z akt znajdujących się w Archiwum Federalnym w Bernie, które nadal są utajnione przez szwajcarskie Ministerstwo Obrony.
MiG-15 jako kamień milowy neutralności.
Posunięcie Ministerstwa Spraw Zagranicznych wywołało wiele irytacji w EMD. Autoryzowana przez Moskwę czechosłowacka oferta bezpłatnego dostarczenia MiG-15 miała magiczny urok dla Szwajcarów, chociaż ich decydenci w „Bern Pentagon” z pewnością zdawali sobie sprawę z powagi tej transakcji.
„Możemy zasadniczo potwierdzić istnienie wojskowego interesu w testowaniu rosyjskich materiałów wojennych”,
czytamy w liście z lata 1956 r. do Rady Federalnej – najwyższego szwajcarskiego organu decyzyjnego – sklasyfikowanym jako “tajny i osobisty”.
EMD stała również na stanowisku, że zasada neutralności zezwala na pozyskiwanie materiałów wojennych zarówno z Zachodu, jak i ze Wschodu. Stanowisko EMD w sprawie polityki pozyskiwania wschodnich samolotów myśliwskich rozgniewało wielu ludzi z berneńskich władz. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Federalnego Departamentu Politycznego (EPD). W nocie z dnia 16 czerwca 1956 r. szwajcarskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło swoje „największe obawy” i obawiało się o niemal nieskazitelne stosunki Szwajcarii z mocarstwami zachodnimi.
Dostawy kompensacyjne, których domagała się Moskwa, przekształciły się w przeszkodę niemal nie do pokonania dla zamówień na wschodnie samoloty myśliwskie. Po ogromnej presji ze strony Stanów Zjednoczonych, Szwajcaria zgodziła się w czerwcu 1951 roku poprzeć embargo na produkty high-tech nałożone przez zachodnie kraje uprzemysłowione. Ten rygorystyczny zakaz eksportu do krajów bloku wschodniego obejmował energię jądrową i produkty technologii zbrojeniowej. Ścisłe przestrzeganie zakazu było monitorowane przez Komitet Koordynacyjny ds. Handlu Wschód-Zachód z siedzibą w Paryżu, w skrócie CoCom, który został utworzony w listopadzie 1949 roku.
W międzyczasie, w gorące letnie dni 1956 roku, Ministerstwo Obrony dokonało bezbłędnego zwrotu. W swoim komunikacie do Rady Federalnej z 14 czerwca 1956 r. EMD uznało, że zakup MiG-15 nie wchodzi w rachubę. Sprawa została więc odłożona – przynajmniej tymczasowo.
Trzy MiG-15 za jednego Huntera
Ta wiadomość sprawiła, że w wielu europejskich agencjach informacyjnych zawrzało: W grudniu 1957 roku, ni stąd ni zowąd, przemysł lotniczy CSSR skusił Konfederatów niewiarygodną ofertą dumpingową: 100 nowiutkich MiG-15bis zaoferowano Konfederatom za bezkonkurencyjną cenę jednostkową 650.000 franków. W ten sposób CSSR przeciwstawił się ofercie złożonej przez Hawker Aircraft Ltd. na 100 Hunterów w cenie jednostkowej 1.696.000 franków, ważnej do końca grudnia 1957 roku. Za cenę jednego Huntera komuniści dostarczyliby prawie trzy MiG-15. Z czysto matematycznego punktu widzenia Szwajcaria mogła wypełnić swój arsenał 481 MiG-15bis za łączną kwotę 312,7 mln franków, wliczając w to materiały zapasowe i rezerwowe oraz bogate wyposażenie oddziałów.
„Jakość zamiast ilość” (luźne tłumaczenie niemieckiego powiedzenia „Klasse statt Masse”) było prawdopodobnie credo kierownictwa EMD. Szukający nowego sprzętu Szwajcarzy nie odpowiedzieli nawet na szeroko nagłośnioną przez komunistów ofertę dumpingową. W momencie złożenia oferty przez komunistów, wyścig o następcę 175 D.H. 100 Mk. 6 Vampires zakupionych w maju 1949 r. był na ostatniej prostej: Brytyjski Hawker Hunter Mk. 6 był o włos przed Canadair CL-13B Mk. Nie był to pierwszy raz, gdy mocarstwo złożyło ofertę dumpingową w trakcie trwającego zakupu myśliwców. W kwietniu 1957 r. Stany Zjednoczone zaoferowały łącznie 90 samolotów F-86 E Sabre z nadwyżek magazynowych po cenie jednostkowej 578 000 franków szwajcarskich.
Neutralna Finlandia lata MiG-15
Małym pocieszeniem dla Związku Radzieckiego po austriackim i szwajcarskim fiasku, była dostawa czterech MiG-15 UTI do Finlandii, która również była neutralna.
W listopadzie 1962 roku krajowe siły powietrzne zakupiły dwumiejscowy wariant szkoleniowy do zaawansowanego szkolenia. Samoloty szkoleniowe, określane przez NATO jako „Midget”, służyły w 31 Eskadrze Myśliwskiej w Kuopio-Rissala do maja 1979 roku. Finlandia była jedynym neutralnym krajem europejskim, który posiadał MiG-15 w swoim arsenale.
MiG-15 UTI, uzbrojony w karabin maszynowy Afanasjew kalibru 12,7 mm, był dostępny od lipca 1950 roku i zjechał z linii produkcyjnej w czterech państwowych fabrykach lotniczych w ZSRR. Produkcję zakończono w 1959 roku po wykonaniu 1117 egzemplarzy. Szkoleniowy MiG-15 pozostawał w służbie Sił Powietrznych ZSRR do początku lat 70. ubiegłego wieku. Jednak wszystkie MiG-15 UTI dostarczone do Finlandii zjechały z linii produkcyjnej w Aero Vodochody w CSSR. Czechosłowacja wyprodukowała łącznie 2012 dwumiejscowych samolotów w okresie od lipca 1954 do stycznia 1961 roku. Lwia część z nich, łącznie 1857 MiG-15 UTI, została wyeksportowana. Największym odbiorcą był ZSRR z dostarczonymi 1417 samolotami.