“Vivere d’aria. Uomini, fabbriche e leggende del paese di Volandia”
W przypadku tej książki uznałem za dobry pomysł aby ją umieścić w dwóch działach czyli “Książki – Samoloty w muzeach” i w “Lotnictwo mniej znane”. Książka opisuje miejsce, zdarzenia, ludzi i maszyny, które ściśle jest związane z historią lotnictwa Włoch, w tym miejscu znajduje się teraz także piękne muzeum litnictwa Volandia – Parco e Museo del volo Malpensa.
Autor Gianni Sparta
Wydawca – Macchione Editore
Rok wydania – 2008
ISBN – 978-88-8340-422-1
Stron 204 na bardzo dobrej jakości papierze, sztywna, kolorowa, lakierowana okładka.
Język – włoski
“DUMNI Z TRADYCJI
Prawie sto lat po pierwszym locie nad wrzosowiskami Malpensa 22 listopada 2005 roku narodziła się Fundacja Museo dell’Aeronautica. Celem, bardzo pożądanym przez inżyniera Marco Reguzzoniego, ówczesnego prezydenta prowincji Varese, a dziś Fundacji, jest utworzenie w historycznym i cennym miejscu – dawnym Officine Caproni, centrum muzealnego poświęconego lotnictwu i aeronautyce . Lokalizacja tego obszaru nie mogła być bardziej strategiczna. Położony kilka kroków od międzykontynentalnego lotniska, przez które przechodzą miliony pasażerów, a w niedalekiej przyszłości na stałe z nim połączony, idealnie łącząc nowoczesność z przeszłością, dzisiejszą rzeczywistość lotnictwa komercyjnego z genialną intuicją, kilku pionierów, a wśród nich samego inżyniera Caproni, który tutaj rozpoczął swoje wspaniałe przedsięwzięcie. Obecność muzeum w tym legendarnym miejscu była już odczuwalna w latach 60. XX wieku, kiedy rodzina Caproni udostępniła hangar, w którym można było wystawiać rzadkie eksponaty. Co więcej, część z nich była już wcześniej (1934) wystawiona w Palazzo dell’Arte w Mediolanie z okazji Wystawy Włoskich Sił Powietrznych. W tych latach powstało muzeum w Taliedo, kolejnym obiekcie przemysłowym Caproni , następnie zniszczone w wyniku wydarzeń wojennych oraz dzięki wznowionym wysiłkom rodziny, aby zachować w swojej posiadłości w Venegono materiał, który jest sam w sobie wyjątkowy i ma wyjątkową wartość historyczną, w oczekiwaniu na lepsze czasy. To właśnie wtedy, wraz z przejęciem Caproni Vizzola przez firmę Agusta, Muzeum Vizzola niestety zamknęło swoje podwoje, co w konsekwencji doprowadziło do przeniesienia znacznej części samolotów do Trydentu, gdzie wybudowano w 1992 r., nowy budynek muzeum, który , ku pamięci wybitnego rodaka, nosi imię inżyniera. Giovanniego Caproniego. Cały teren Vizzola, od grudnia 2007 roku będący własnością Fundacji, to bardzo duży obszar obejmujący gminy Vizzola Ticino i Ferno i Sommę Lombardo. Zajmuje ponad pięćdziesiąt tysięcy metrów kwadratowych, z czego prawie dwadzieścia tysięcy jest zadaszonych, co stopniowo będzie podlegało umiejętnej renowacji i adaptacji przestrzeni do nowych celów, do jakich będą wykorzystywane. Potencjał tego obiektu jest znaczny i po całkowitym uruchomieniu będzie on reprezentował główne muzeum naszej prowincji i największe muzeum lotnictwa we Włoszech, zdolne konkurować z najbardziej znanymi i podziwianymi na świecie. Celem jest zatem ochrona i ulepszanie obiektów o znaczeniu artystycznym i historycznym, ze szczególnym uwzględnieniem samolotów, sprzętu, dokumentacji i wszystkiego, co należy do świata lotnictwa ….”
Słowo wstępne :
” CHARAKTER I WYZWANIE
Kiedy pod koniec maja 2008 roku, jako nowy prezydent prowincji, odwiedziłem Was w muzeum lotów, zbudowanym w legendarnych hangarach starych warsztatów Caproni, odniosłem dokładnie wrażenie, że historia naszego lotnictwa, wraz ze swoimi bohaterami, genialnymi technikami i niestrudzonymi pracownikami, nie zadowalała się już po prostu celebracyjną opowieścią ani statycznie uprzedmiotowionym kłamstwem, jak to jest w zwyczaju w tradycji muzealnej. Tak naprawdę to, co sprawia, że Volandia dynamicznie tętni życiem z nazwy i naprawdę, to fakt, że w jej hangarach historia „prowincji ze skrzydłami” jest rekonstruowana i przywoływana z precyzją i pasją przeszłości, tak jakby przeszłość naszych sił powietrznych nie akceptowała pogrzebania w anegdocie, ale zawsze chce powrócić i rezonować w teraźniejszości. …..
…… Pewne jest, że „życie na powietrzu” nie jest tutaj abstrakcją, nie jest lekkością, ale nieprzerwaną, lawinową grą powołania technicznego, które czerpie siłę, aby zawsze pokonywać liczne ograniczenia, które napotyka. Przez kwestionowanie grawitacji mam na myśli nie tylko oderwanie się od fizycznego zakotwiczenia, jak to zrobili bracia Wright, kiedy poderwali z ziemi pierwszy w historii delikatny samolot, niemal jednocześnie z narodzinami pierwszego pierwotnego zalążka przyszłego przedsiębiorstwa lotniczego Lombardii . Przez grawitację mam na myśli przede wszystkim to „inne” lenistwo polityczne lub tego rodzaju sztywne ideologiczne „nie”, które nie do nas należy, ale które musieliśmy znosić przrz długi czas, opóźniając pełny rozwój naszych przedsiębiorstw, naszych lotnisk, naszej infrastruktury, naszego wymiaru egzystencjalnego, naszych wartości.
Wszystko to zdaje się kontrastować, gdy w dowcipnej narracji autora dostrzeżemy nie tyle proste hagiograficzne pojawienie się wśród mitów i legend pionierów, bohaterów, inżynierów i szlachciców, dla których nie wystarczyło dążenie do „ nieuchwytnego horyzontu nieba”, ale wieczny powrót stylu życia, wymiaru etycznego i kulturowego, wzmocnionego po raz kolejny przez ten typowo lombardzki, głodny i innowacyjny charakter, który osiągnął ponad miarę dla gospodarki i rozwoju naszego kraju. Połączenie cech i postaw, które przełożyły się na nazwy, marki, firmy przemysłowe, które ukształtowały gospodarkę i społeczeństwo naszej prowincji, prowadząc do powstania centrum samolotów i śmigłowców, aż do wydażeń w Malpensie i narodziny wielkiego lotniska, ostatni krok dumnego, ciągłego wyzwania, należącego do nas wszystkich.
Inż. Dario Galli
Prezydent Prowincji Varese “