Włoskie piękno : Savoia-Marchetti S.73 i S.M.83.
Na podstawie artykułu z magazynu “Vleugels” nr. 2/2022.
Latające łodzie włoskie Savoia-Marchetti zasłynęły w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku dzięki spektakularnym lotom długodystansowym. Konstruktor Alessandro Marchetti zaprojektował także w latach trzydziestych XX wieku kilka trzysilnikowych samolotów, które wyróżniały się pięknymi liniami i dużą prędkością przelotową. Jednym z użytkowników dwóch tego typu samolotów, S.73 i S.83, była SABENA, gdzie Savoia-Marchettis miała burzliwą karierę.
Firma Savoia-Marchetti została założona w 1915 roku przez Luigiego Capè jako SIAI (Società Idrovolanti Alta Italia) i skupiała się na produkcji łodzi latających. Krótko po pierwszej wojnie światowej SIAI połączyło się z firmą Società Anonima Costruzioni Aeronautiche Savoia, która została założona także w 1915 roku i została nazwana na cześć założyciela pioniera lotnictwa włoskiego i światowego Umberto Savoia. Kiedy w 1922 roku dołączył do firmy projektant Alessandro Marchetti, firma nosiła nazwę Savoia-Marchetti.
Szczególnym sukcesem okazała się Savoia S.16 z 1919 roku, pięcioosobowa łódź latająca, która była wykorzystywana m.in. przez siły zbrojne Związku Radzieckiego i Włoch jako samolot rozpoznawczy i bombowiec. W 1925 roku typ ten zasłynął lotem powrotnym z Rzymu przez Australię do Tokio i był pilotowany przez Francesco de Pinedo.
W 1927 pokonał on Ocean Atlantycki z Bolamy na terenie dzisiejszej Gwinei Bissau do Brazylii w efektownej łodzi latającej Savoia-Marchetti S.55 (z podwójnym kadłubem i silnikiem tandemowym). Stamtąd odbyła się podróż po Ameryce Południowej i Północnej. Słynny włoski pilot (a później Marszałek) sił powietrznych Italo Balbo skorzystał z rad Pinedo, kiedy dowodził formacją Savoia-Marchetti S.55 i S.59 (zmodernizowany i ulepszony S.16), gdy w 1929 r. odbył podróż po różnych miastach nad Morzem Śródziemnym. W 1930 r. Balbo poprowadził kolejną formację S.55, która poleciała do Brazylii, a w 1933 r. poprowadził 24 łodzie latające do Nowego Jorku, między innymi przez Amsterdam i Islandię.
Savoia Marchetti S.73
Na początku lat trzydziestych Alessandro Marchetti rozpoczął prace nad wieloma typami wielosilnikowych samolotów, z których pierwszym był górnopłat S.71, ośmioosobowy samolot pasażerski z 1930 roku. Powiększona wersja, S.72, została zaprojektowana jako bombowiec, ale sprzedawana była wyłącznie do Chin. Na zlecenie włoskich państwowych linii lotniczych Ala Littoria (również użytkownika S.71) w 1934 roku rozpoczęto prace nad projektem komercyjnego samolotu dla 18 pasażerów: S.73.
Projekt był gotowy w ciągu trzech miesięcy: piękny trzysilnikowy dolnopłat ze stałym podwoziem. Konstrukcja skrzydła wzorowana była na skrzydle S.55 i zbudowana z forniru pokrytego lnem, lakierowanego celulozą, co dało solidną konstrukcję. Kadłub miał tę samą okładzinę, ale miał szkielet z rur stalowych. Konstrukcja sekcji ogonowej została przejęta z S.71. Prototyp S.73 był wyposażony w silniki gwiazdowe Gnome-Rhône 9Krf, jednak w praktyce kilku użytkowników zdecydowało się na inne silniki. 4 czerwca 1934 roku prototyp S.73 odbył swój pierwszy lot z Cameri. Loty próbne przebiegły bez większych problemów i już w następnym roku pierwsze maszyny wprowadziła do użytku firma SABENA, a niedługo potem Ala Littoria, która w sumie zakupiła do użytku 21 sztuk.
Oprócz wielu europejskich miejsc docelowych Ala Littoria obsługiwał samolotami S.73 połączenie do Asmary w Abisynii (obecnie obszary Etiopii i Erytrei). S.73 był także używany przez włoskie linie lotnicze Avio Linee Italiane i CSA z Czechosłowacji. W sumie zbudowano 55 samolotów S.73, z których część była używana przez Włoskie Siły Powietrzne jako samoloty transportowe w Afryce Północnej i Abisynii podczas drugiej wojny światowej.
Wersje wojskowe
Za namową Balbo, który w międzyczasie wspiął się na najwyższe szczeble sił powietrznych faszystowskich Włoch, opracowano wojskową wersję S.73: S.M.81 Pipistrello. W 1935 roku Włoskie Siły Powietrzne zamówiły początkowo 100 jednostek, które służyły jako samoloty transportowe i bombowce.
W tym czasie rozpoczęto już prace nad mniejszą wersją S.73/81 z chowanym podwoziem – S.M.79. Założeniem było wykorzystanie samolotu w wyścigu na trasie Londyn-Melbourne, ale dopiero pod koniec września 1934 roku udało się wykonać pierwszy lot prototypem. Niestety było już za późno. Niemniej jednak piękna maszyna szybko się sprawdziła. Samolot osiągał prędkość przelotową przekraczającą 400 km/h, bijąc rekordy prędkości na trasach Rzym – Mediolan i Rzym – Abisynia. S.M.79 szybko przyciągnął uwagę Włoskich Sił Powietrznych i zdecydowano się na dalszy rozwój maszyny jako bombowca. S.79 był szeroko używany podczas hiszpańskiej wojny domowej, wojny kolonialnej w Abisynii i drugiej wojny światowej jako bombowiec torpedowy. Kilka brytyjskich okrętów wojennych na Morzu Śródziemnym padło ofiarą S.M.79.
SM83
W 1937 roku pojawiła się cywilna wersja SM79, rozwinięta dalej jako samolot wojskowy. Zewnętrznie maszyna S.M.83 przypominała nieco mniejszą, ale jeszcze atrakcyjniejszą siostrę S.73, przy czym najbardziej uderzającą różnicą było chowane podwozie. Kadłub S.83 również był częściowo pokryty metalem. W listopadzie 1937 roku prototyp S.M.83 odbył swój pierwszy lot. Od 1938 roku S.83 był używany przez linie SABENA, Ala Littoria i LATI, a rumuńskie linie lotnicze LARES również wprowadziły do służby trzy S.M.83.
Wysoka prędkość przelotowa SM83 sprawiła, że loty na długich dystansach były bardzo atrakcyjne dla klientów linii. Zarówno Ala Littoria, jak i LATI używały zmodyfikowanych samolotów SM83 do lotów pocztowych lub pasażerskich (z sześcioma miejscami) do Ameryki Południowej. LATI rozpoczęło regularne połączenie Rzym–Rio/Buenos Aires w grudniu 1939 r. i utrzymywało je do grudnia 1941 r. Odbyło 211 przelotów transatlantyckich, z czego 132 użytkując S.M. 83. Średnia prędkość S.M. 83 na trasie transatlantyckiej wynosiła około 300 km/h. Było to rzeczywiście bardzo szczególne osiągnięcie jak na tamte czasy. Albert Plesman, dyrektor KLM również był pod wrażeniem osiągnięć LATI. W latach 1939/1940 kontaktował się z Włochami w sprawie planu ostatecznej realizacji długo rozważanej transatlantyckiej trasy KLM z Lizbony przez Paramaribo do Curaçao w drodze czarteru przez LATI. Może w końcu z załogą KLM, ale dokładnie tego nie wiadomo. W każdym razie okupacja Holandii położyła kres temu planowi (informacja z “Vleugels” nr. 4/2022).
Pomimo dobrych osiągów SM83 zbudowano tylko 23 egzemplarze.
S.73 i SM83 w Belgii
W pierwszej połowie lat trzydziestych belgijskie linie lotnicze SABENA, podobnie jak KLM, poszukiwały następcy Fokkera F.VII-3m. Chociaż Sabena wykazała zainteresowanie Douglasem DC-2 (główny pilot Cocquyt wykonał nawet kilka lotów testowych na DC-2), belgijska administracja lotnicza dziwnie odmówiła certyfikacji DC-2, być może z powodów politycznych. SNETA, (prywatny) udziałowiec Sabeny posiadający 50% udziałów (pozostałe 50% było w rękach rządu), był nadreprezentowany w zarządzie Sabeny, był także właścicielem fabryki samolotów SABCA. SABCA zawsze miała w zwyczaju budować samoloty na licencji dla SABENA, takie jak Handley Page W8E i Fokker F.VII-3m. Jednak w przypadku europejskiej reprezentacji Douglasa przez Fokkera zawarcie umowy licencyjnej na DC-2 dla SABCA nie było możliwe.
Najnowocześniejszą alternatywą dla DC-2 była Savoia-Marchetti S.73. Co więcej, istniały powiązania belgijsko-włoskie o pewnym znaczeniu politycznym: w 1930 r. belgijska księżniczka Marie-José wyszła za mąż za włoskiego księcia koronnego Umberto II. Kiedy jednak SABENA zamówiła trzy S.73 we wrześniu 1934 roku, krytyka była ostra. Obecnie polityka zakupowa SABENY znalazła się pod lupą od czasu afery korupcyjnej wokół samolotów SABCA Fokker F.VII. Co więcej, początkowo wydawało się, że SABCA została pominięta, a S.73 jeszcze się nie sprawdził. Kiedy jednak wkrótce potem złożono kolejne zamówienie na dwie jednostki, stało się również jasne, że SABCA zbuduje dla Sabeny siedem S.73. Jednak prasa pozostała krytyczna, chociaż S.73 wydawał się spisywać się dobrze, także podczas regularnych lotów do Konga.
Niebezpieczny?
Wypadki z SABENA S.73 były częste. Podczas nierównego lądowania na zalanym deszczem pasie startowym w Essen w Niemczech 20 czerwca 1934 roku S.73 OO-AGM został poważnie uszkodzony, ale nikt na pokładzie nie odniósł obrażeń. Jednak 10 grudnia 1935 roku nikt nie przeżył, gdy OO-AGN rozbił się na wzgórzu podczas burzy śnieżnej w hrabstwie Kent podczas lotu do Croydon pod Londynem. Pod koniec stycznia 1937 roku OO-AGR rozbił się w Oranie (Algieria) w drodze do Kongo, zabijając wszystkie dwanaście osób na pokładzie. Gazety kwestionowały bezpieczeństwo S.73 i twierdziły, że S.73 w stosunku do DC-2 jest zarówno technicznie zacofany (choć oczywiście z DC-2 zdarzyło się również kilka wypadków). Następnie 10 października 1938 czwarty samolot SABENA S.73 rozbił się, wywołało to wielkie zamieszanie także ze względu na tragicznie zmarłych pasażerów. Tuż po starcie z Düsseldorfu w Niemczech w drodze do Berlina złamało się skrzydło. Wszyscy, będący na pokładzie samolotu, zginęli. Wśród pasażerów byli dyrektor producenta broni Rheinmetal-Borsig, członek Heereswaffenamt (niemieckiego biura ds. broni) z rodziną oraz dziennikarz „Berliner Tagesblatt”. Pracownicy SABENY również byli zaniepokojeni i według doniesień nawet przez jakiś czas grozili strajkiem. W maju 1938 roku pierwszy z trzech SM83 został dostarczony do SABEΝΑ.
Dzięki SM83 linia miała najszybszy samolot komercyjny w Europie i mogła bez problemu obsługiwać linię do Konga w trzy dni.
W międzyczasie belgijskie władze lotnicze wydały pozwolenie na zakup Douglasa DC-3; w styczniu 1939 roku SABENA przyjęła do służby pierwszy egzemplarz.
SABENA Savoia-Marchetti w służbie wojskowej.
Po mobilizacji po wybuchu II wojny światowej we wrześniu 1939 r. punkt początkowy trasy do Konga został przeniesiony do Marignane pod Marsylią, gdzie pasażerowie zostali dowiezieni pociągiem i stacjonowały trzy S.M.83. W styczniu 1940 przybył czwarty S.M.83. Pozostałe osiem S.73 nie nadawało się do użytku. Jeden z samolotów, OO-AGO, został nawet wydzierżawiony brytyjskim siłom powietrznym.
Podczas niemieckiej inwazji na Belgię, Holandię i Francję 10 maja 1940 r. pięć samolotów S.73 przyleciało z lotniska Haren pod Brukselą do Anglii. Samoloty wraz z załogami został natychmiast włączone do RAF na zasadzie wynajmu. Kolejny S.73 przeleciał 14 maja; ten ostatni był uszkodzony. Samoloty S.73 wyposażono w kamuflaż z belgijskimi kokardami (zachowano oznaczenia “OO”) i używano ich podczas lotów do transportu broni dla wojsk brytyjskich we Francji. 23 maja 1940 roku podczas niemieckiego nalotu na Merville zniszczone zostały dwa S.73 – OO-AGS i OO-AGZ, znajdowały się na ziemi wraz z DC-3. OO-AGS został zniszczony podczas próby ucieczki, wystartował ale został strącony przez niemiecką obronę p.lot. nad Arques, OO-AGZ został także trafiony i uszkodzony podczas startu, zabity został pilot. Telegrafista wyskoczył z samolotu w samą porę, ale został poważnie ranny, uszkodzony samolot porzucono.
DC-3 również wystartował, ale został trafiony ogniem przeciwlotniczym i rozbił się podczas awaryjnego lądowania, zabijając pilota. Po wycofaniu się Wielkiej Brytanii z Francji pozostałe S.73 przewieziono do Marsylii, gdzie francuskie siły powietrzne używały ich do transportu żołnierzy przez Morze Śródziemne. Dawna flota SABENA (pięć S.73, trzy SM83 i DC-3) ostatecznie znalazła się w Algierze w Algierii, gdzie maszyny zostały zarekwirowane przez francuski reżim Vichy, który współpracował z Niemcami i Włochami. Samoloty S.73 zostały włączone do włoskich sił powietrznych do transportu żołnierzy w akwenie Morza Śródziemnego. 19 listopada 1940 r. w Brindisi w czasie starturozbił się 00-AGX, zabijając 27 osób. Dawne samoloty SABENA wysłano na front wschodni w ramach operacji Barbarossa, S.73 były również używane do zaopatrywania żołnierzy uwięzionych w pobliżu Stalingradu (listopad 1942 – styczeń 1943). S.73 nie wróciły do Włoch (Dawne OO-AGL, OO-AGY), według niektórych danych jeden z samolotów pozostawiono w Bukareszcie w Rumunii. SM83 weszły również do użytku we włoskich siłach powietrznych. Dwa z nich rozbiły się w listopadzie 1940 r. Ostatnia pozostała SABENA S.M.83 ostatecznie w 1944 r. trafiła do włoskiej eskadry transportowej walczącej z aliantami, gdzie samolot został szybko uziemiony z powodu braku części.