Zdobyczny samolot czyli historia jednego “Stirlinga”.
Na podstawie artykułu “Een Beuteflugzeug” autorzy Klaas van der Ham i Leo Klerks. Zdjęcia – arhiwum KLuHV. Magazyn Kontakt! Koninklijke Luchtmacht Historische Vlucht, czerwiec 2023 r.
W środku II wojny światowej w sobotni wieczór 5 września 1942 roku w Luftwaffe Fliegerhorst Gilze-Rijen wylądował specjalny samolot. Był to bombowiec Short „Stirling” Mk.I o numerze seryjnym RAF N3705. Po wojnie incydentowi groziło zapomnienie, dopóki znany dziennikarz lotniczy Hugo Hooftman nie poświęcił mu obszernego artykułu w kwietniowym numerze popularnego magazynu lotniczego Cockpit w 1967 roku. Od tego czasu w kilku publikacjach pojawia się coraz więcej nowych faktów i zdjęć na temat zdarzenia. Ten artykuł zawiera krótką rekonstrukcję zdarzenia.
Stirling N3705 został przydzielony do dywizjonu RAF nr. 7 stacjonującego w bazie RAF Oakington w angielskim hrabstwie Cambridgeshire. Samolot nosił oznaczenie literowe dywizjonu z literą indywidualną samolotu MG-F. Opisywana historia rozpoczęła się 16 sierpnia 1942 r. o godzinie 1:25 gdy interesujący nas bombowiec rozpoczął wspólny lot operacyjny z pięcioma innymi Stirlingami a celem było zaminowanie wód niemieckich niedaleko wyspy Borkum.
Załoga składała się z sierżanta S.C. Orrell’a (pilot), A. Buckley’a (nawigator), F. Thompsona (inżynier pokładowy), C.A. Bowersa (operator radiowy), J.A. Bonda (strzelec przedni), R.A. Holmana (strzelec w wieżyczce) i T.R. Gougha (strzelec tylny). Podczas lotu powrotnego do Anglii Stirling awaryjnie wylądował na terenach zalewowych w pobliżu zamku Loevestein o godzinie 6:58 na południe od Gorkum w gminie Woudrichem. Podczas lotu wiele rzeczy poszło nie tak. W pobliżu celu pojawiły się problemy z silnikiem i dwa z czterech silników musiały zostać wyłączone, po czym trzeba było przedwcześnie zrzucić miny, aby samolot był lżejszy i mógł utrzymać wysokość. Co gorsza, później padł także kompas. Kiedy po wielu godzinach lotu w ciemności bez kompasu załodze zaczęło kończyć się paliwo, myślała, że przeleciała nad Anglią i musi awaryjnie lądować w Irlandii. Może to być również powód, dla którego samolot nie został zniszczony natychmiast po wylądowaniu. Kiedy po wylądowaniu poproszono o pomoc miejscowego mieszkańca, nie poinformował on holenderskiego ruchu oporu, lecz władze niemieckie.
Załoga wykonała awaryjne lądowanie prawidłowo. Jednak pod koniec lądowania koła ciężkiego samolotu zagłębiły się tak głęboko w bagnistą trawę, a opór stał się tak duży, że samolot stanął na dziobie z ogonem 15 stóp nad ziemią. Prowadziło to do uszkodzenia nosa maszyny. Eksperci techniczni Luftwaffe, którzy przybyli na inspekcję samolotu, stwierdzili, że uszkodzenia są ograniczone, a wszystkie systemy nadal działają. Postanowiono przywrócić samolot do stanu zdatnego do lotu i przewieźć go do Flieghorst Gilze-Rijen w celu dalszej naprawy.
Początkowo załogę przetrzymywano w zamku Loevestein, a następnie deportowano przez Ortskommandantur w Gorkum do obozu jenieckiego Stalag VIII-B niedaleko miejscowości Görlich we wschodnich Niemczech.
Dla Luftwaffe przechwycenie samolotów wroga było bardzo ważne. Oprócz najnowszych osiągnięć technicznych zainteresowanie dotyczyło głównie elektroniki, takiej jak sprzęt do nawigacji, radar, sprzęt identyfikacyjny i zakłócający. Luftwaffe wykorzystywała także „Beuteflugzeugen” (samoloty zdobyczne) do opracowywania lepszych technik ataku i do celów propagandowych. Mniej wiadomo o tym że samoloty te były czasami wykorzystywane także w operacjach ofensywnych. Istnieje kilka raportów załóg alianckich, które donoszą, że po misji zostały ostrzelane przez własny samolot. Prawdopodobnie byli toNiemcy w samolotach zdobycznych, którzy potajemnie latali z formacjami alianckimi, aby siać śmierć i zniszczenie. Naprawa samolotu i przywrócenie mu zdatności do lotu zajęła trochę czasu. Nos tymczasowo naprawiono belami słomy i płótnem. Zamalowano oznaczenia RAF-u, a na stateczniku pionowym na samolocie umieszczono niemieckie krzyże i swastykę.
Jak zwykle w przypadku Beuteflugzeugen, spód kadłuba i skrzydła pomalowano na żółto, aby samolot był rozpoznawalny jako samolot Luftwaffe dla niemieckich jednostek FLAK (artyleria przeciwlotnicza). Poważnym problemem było to, że podczas ostatniego dramatycznego lotu lewy silnik wewnętrzny (silnik nr 2) został uszkodzony w sposób uniemożliwiający naprawę i wymagał wymiany. Z innego rozbitego Stirlinga odzyskano nadający się do użytku silnik, który został zamontowany po naprawie. Potem oczywiście trzeba było odkopać samolot i z metalowych płyt zbudować tymczasowy pas startowy na bagnistej łące. W sobotni wieczór, 5 września, w końcu nadszedł czas, aby Stirling został przeprowadzony przez pilota testowego Luftwaffe do Fliegerhorst Gilze-Rijen, gdzie samolot wylądował o 20:00. Podczas lotu Stirling był eskortowany przez Junkersa Ju 88.
Zaledwie dzień po przybyciu do Gilze-Rijen w niedzielne popołudnie 6 września odbył się lot testowy. Start nastąpił o godzinie 17:15 od początku dzisiejszej drogi nr. 28 z Langenberg w kierunku zachodnim. Stirling zrobił kilka kręgów nad polem, podczas których Ju 88, który wystartował tuż przed Stirlingiem, przeprowadził pozorowane ataki. Po około pół godzinie Stirling zaczął nurkować, a następnie przeleciał nad polem na bardzo małej wysokości ze wschodu na zachód i ponownie się wzniósł. Po wylądowaniu samolot zaparkował na otwartej przestrzeni niedaleko Hali Junkera. Tam Stirling był wyraźnie widoczny dla wszystkich z autostrady Breda-Tilburg. Samolot zamaskowano matami i siatkami maskującymi, pozostał w tym miejscu do piątku 18 września 1942 roku.
Podczas pobytu w Gilze-Rijen technicy Luftwaffe pracowali na Stirlingu niemal codziennie. Samolot poddano dalszemu remontowi i usunięto płócienną plandekę z nosa. Nos został naprawiony najlepiej jak to było możliwe, a otwory zamknięto cienkimi metalowymi płytami. W piątek 18 września po południu Stirling opuścił Gilze-Rijen i udał się do „Erprobungsstelle” Luftwaffe na lotnisku Rechlin pod Berlinem. Podczas lotu do Rechlin Stirling był eskortowany przez Dorniera Do 217 z KG2.
Pomimo tego, że samolot został pomalowany na żółto od spodu i obecności eskortującego Do 217, Stirling został kilkakrotnie ostrzelany przez niemiecki FLAK podczas przelotu do Rechlina.
W Niemczech Stirling był używany głównie do celów szkoleniowych w zakresie ataku i propagandy. Po krótkim czasie samolot wykonał drugie awaryjne lądowanie w Niemczech, które tym razem zakończyło się gorzej. Samolot nie był później naprawiany. Latem 1944 roku wrak Stirlinga wykorzystano do testów nowej amunicji do niemieckich samolotów myśliwskich. Testy wypadły pomyślnie, co prawdopodobnie oznacza, że ze Stirlinga po testach nie zostało zbyt wiele. Niezwykłe w całej tej historii jest to, że dostępnych jest wiele zdjęć z tego wydarzenia. Również to, że Luftwaffe, zarówno w Woudrichem, jak i później także w Gilze-Rijen, nie próbowała ukrywać Stirlinga przed opinią publiczną. W dalszej części wojny Beuteflugzeugen stał się bardzo tajemniczy. Stirling był mocno zakamuflowany w Holandii, aby ukryć go przed kamerami samolotów rozpoznawczych RAF, aby zapobiec zniszczeniu. RAF „nie był zadowolony” z angielskich samolotów w służbie niemieckiej z wielu powodów.